Komunikat o błędzie

Deprecated function: Function create_function() is deprecated w views_php_handler_field->pre_render() (linia 202 z /var/www/d7/sites/all/modules/views_php/plugins/views/views_php_handler_field.inc).

W podróż z Teatrem Studio Czyczkowy

Miniony piątek i sobota w Kanie należał do Teatru Studio Czyczkowy – Aleksandry Kugacz i Jerzego Weltera. Ich spektakl „Wyjścia” inspirowany twórczością Herty Müller, jest próbą poznania kultury Rumunii i mentalności ludzi dotkniętych reżimem.




„Wyjścia” są kolejnym działaniem z cyklu „Małe Narracje”. Jak każde wydarzenie w ramach tego projektu, spektakl ma za zadanie przywołać, zmaterializować wspomnienia innych osób, które pomogą poznać twórcy i widzowi, za pomocą cudzej historii, prawdę o sobie.

 

Teatr Studio Czyczkowy przedstawił nam dwa odmienne spojrzenia na Rumunię. Pierwsze, zaprojektowane przez prozę Müller i drugie, wynikające z własnych doświadczeń artystów, zebranych podczas wizyty w kraju jej urodzenia. Aleksandra Kugacz kilkakrotnie zmienia tożsamość podczas przedstawienia; mówi w swoim imieniu, by zaraz w roli świadka zastępczego opowiadać historię Herty. Dysonans między spojrzeniami na Rumunię obu kobiet jest ogromny. Ich wizyty w tym kraju dzieli przecież czas, realia i charakter pobytu. Obie były tam obce – Herta z uwagi na pochodzenie i przekonania żyła w ciągłym strachu, niebezpieczeństwo nieustannie groziło jej rodzinie, znajomym i jej samej; Kugacz w roli obcej - turystki podróżowała po kraju poznając jego kulturę, rozmawiając z ludźmi, na każdym kroku spotykając się z życzliwością. Jej wspomnienia nie dotyczyły więc przesłuchań i gróźb, lecz – jak dowiedzieliśmy się po spektaklu ze zdjęć i filmów – chociażby spotkania z dyrektorem Muzeum Rewolucji, grającym w swoim gabinecie na butelce z piwem czy też kontaktów z ludźmi życzliwie proponujących jej dla bezpieczeństwa wspólną podróż pociągiem.

 

Artystka skupiła się na przekazaniu spostrzeżeń Herty Müller, pozostawiając swoje wrażenia na drugim miejscu. Przy użyciu kilku przedmiotów o symbolicznym znaczeniu, jak stołki, akordeon, walizka i buty, przedstawiła własne niezorientowanie zaraz po przyjeździe do Rumunii, które przekształciło się w całkowite zagubienie kobiety żyjącej w rzeczywistości reżimu Ceauszescu.

 

Klisze z pamięci wykonawczyni monodramu poprzeplatane z twórczym odtworzeniem wspomnień noblistki dały ciekawy efekt, który został doceniony I nagrodą na festiwalu Źródła Pamięci. Grotowski – Kantor – Szajna w Rzeszowie, w październiku 2013 roku.




Foto: 
Anna Żurawska

Zobacz również