Komunikat o błędzie

Deprecated function: Function create_function() is deprecated w views_php_handler_field->pre_render() (linia 202 z /var/www/d7/sites/all/modules/views_php/plugins/views/views_php_handler_field.inc).

Kosmiczna moc ilustracji

Trwa festiwal KIDS LOVE DESIGN z tej okazji warto przybliżyć postać artystki, która przyczyniła się do powstania jednej z festiwalowych wystaw. Mocne kontrastowe kolory, wyraziste postaci, zachwiany realizm – tak wygląda świat tworzony na ilustracjach przez Joannę Gniady.  A gdzie leży poczatek tego magicznego świata?

Szczecin Główny: Chcąc mówić o ilustracji ale zaczynając od początku należy zadać pytanie: jak historyk literatury stała się ilustratorką?

Joanna Gniady: Kiedy już zorientowałam się, że i tak nie przeczytam wszystkiego, co chciałabym przeczytać, zadecydowałam, że narysuję wszystko, co chciałabym narysować.

Będąc ilustratorką posługując się wizualnymi obrazami nie odsunęłaś się jednak całkowicie od słowa. Jak odnajdujesz się w różnorodność funkcji jakie musi spełniać ilustracja wobec tekstu? Jakie rodzaje ilustracji tworzysz z największą przyjemnością?

Umiejętność czytania ze zrozumieniem jest bardzo przydatna w mojej pracy. Tekst uruchamia dość skomplikowany niekiedy proces myślowy, który bywa dużo dłuższy od samego rysowania. Lubię ten czas, kiedy w głowie wirują przeróżne skojarzenia, symbole, obrazy, które trzeba ujarzmić i odpowiednio poukładać. Przyjemnym intelektualnym wyzwaniem jest ilustrowanie tekstów psychologicznych, ale urocze doświadczenie stanowi także trening mięśni. Ostatnio dla włoskiego Elle rysowałam ćwiczenia gimnastyczne, które najpierw sama musiałam wypróbować. Dużą frajdę sprawia mi rysowanie mody, zabawa kolorami, kształtami, przedziwnymi transformacjami człowieka. Miło też jest rysować dla dzieci, choć to pod wieloma względami piekielnie trudna rzecz.

Gdzie leży źródło Twoich inspiracji?

Ogromnym źródłem inspiracji jest muzyka. Następnie filmy – Lynch, Dolan, Maddin, Almodovar, Anderson, Fellini, francuska Nowa Fala. Dizajn lat 60, moda, rzymskie posągi. Bruno Munari, Paul Rand, Mario Dagrada, Picasso, Matisse, Polska Szkoła Plakatu. Podróże i długie godziny spędzone w muzeach. Baudelaire, którego zawsze trzymam pod łóżkiem.

Mówiąc o inspiracjach nie można pominąć kwestii kobiet fatalnych. Czy ich wizerunek w Twoich ilustracjach łączy się z fascynacją motywu femme fatale, którym zajmowałaś się także w kontekście literatury?

Różnie to bywa. Kobiety fatalne pojawiają się głównie w moich prywatnych projektach, takich jak np. Kwiaty zła. Rysuję ich dosyć dużo, ale niektóre z nich są tak fatalne, że ukrywam je w najtajniejszym kącie mojego szkicownika.

W Szczecinie mamy przyjemność oglądać Twoje prace wykonane do wystawy „Pop – Artowo-przekrojowo”, będącej częścią festiwalu KIDS LOVE DESIGN. Czy zdarzyło się już inspirować „popularnym” w sztuce kierunkiem?

Zimą, podczas wystawy Lichtensteina w Centrum Pompidou, uświadomiłam sobie, jak bardzo, i to w zupełnie bezwiedny sposób, jestem przesiąknięta pop-artem. Myślę, że bez trudu dogadalibyśmy się z Royem, przynajmniej w kwestii kropek. Ostatnio dość mocno interesowałam się tym rodzajem sztuki i gdy dowiedziałam się, że będę mogła przygotować ilustracje właśnie na pop-artową edycję KIDS LOVE DESIGN, zaczęłam wierzyć w czarodziejską kosmiczną moc. To dla mnie wielki zaszczyt być częścią tego festiwalu!

I na koniec jeszcze jedno pytanie: mariaż ilustracji i muzyki – jak się tworzy okładki płyt?

Okładki płyt tworzy się cudownie! Największą zaletą jest to, że zna się piosenki, których nie zna jeszcze nikt.

 

 

Zachęcamy do zapoznania się z twórczością artystki:

http://www.joannagniady.com/

https://www.facebook.com/joanna.gniady

http://joannaphantasmagoria.blogspot.com/

Foto: 
Joanna Gniady

Zobacz również